poprzedni koniec spis kolejny
DS-y, TLS-y, CZLS-y
Bogusław Jackowski

Najbardziej cytat charakterystyczną cechą współczesnej nowomowy pisanej są DS-y, TLS-y i CZLS-y, czyli dwu-, trzy- i czteroliterowe skrótowce. Czasem ktoś posunie się nawet do pięciu albo i sześciu liter, ale i bez tego różnych DS-ów, TLS-ów i CZLS-ów jest w sumie wystarczająco dużo, żeby narobić bałaganu w każdym języku, a szczególnie w języku technicznym. W poczcie elektronicznej obficie plenią się takie paskudy jak AAMOF, AFAIK, B4N, BTW, FWIW, IAC, IAPS, IMHO, IOW, LOL, OTOH, RTFM, TIA, TNX, TTFN, że o XMAS-ie nie wspomnę, i to nawet w listach polskojęzycznych! Czy ktoś z szanownych Czytelników jest w stanie bez pomocy słownika rozszyfrować wszystkie z pomieszczonych tu skrótowców? Jeżeli nawet, to sądzę, że niewielu jest takich, którzy mogą czytać literaturę fachową bez podpierania się podręcznym słownikiem, oczywiście ściągniętym z sieci (nieźle działa http://www.acronymfinder.com), gdyż druk jest bez szans w pogoni za biegiem wydarzeń.

Oficjalnym powodem używania skrótowców jest zwiększenie efektywności pisania listów bądź artykułów. Pisze się wszakże po coś. Wolno założyć, że chodzi o przekaz informacji. Czas tworzenia tekstu też jest ważny, ale jednak drugorzędny, tym bardziej że bój toczy się o paręnaście sekund i kilkadziesiąt bajtów. Za to z pewnością pośpieszne pisanie prowadzi do wypowiedzi bełkotliwych. Jeśli mam stworzyć bełkot, to najlepiej oszczędzę czas nic nie pisząc. Przede wszystkim czas innych, nie zmuszając nikogo do szperania po słownikach w celu sprawdzenia, co też jakiś tam skrótowiec oznacza.

Skrótowce nie są oczywiście wynalazkiem internetowym. Z pewnością z ery przedinternetowej pochodzi polski skrótowiec JKM, wykorzystywany nawet dziś w oficjalnych tekstach. Na przykład na stronie internetowej prezydenta RP (proszę, znowu skrótowiec), możemy się dowiedzieć, że: „prezydent RP wydał w Pałacu Prezydenckim obiad oficjalny na cześć JKM Króla i Królowej Belgów”. Jak już o polityce, to proszę zwrócić uwagę, że nazwy partii politycznych prawie zawsze są skrótowcami. Rodzi to we mnie podejrzenie, że prawdziwym powodem (nad)używania skrótowców jest przekonanie, że za ich pomocą można podnieść rangę wypowiedzi. Dlatego też, przypuszczam, nuworysze internetowi chlapią na lewo i prawo BTW-ami czy IMHO-ami, a nie dlatego, że tak jest szybciej.

Szybciej z pewnością tekst traci na aktualności. W 1938 roku w „Szpilkach” ukazał się następujący wierszyk: „OZN RWO / PPS PKO / DOK PKP / SOS POW / OPL IKC / NTA PKU / TSL ONR / PCK WSH / NTR NPR / MSW POK / ZZZ Byle jak, / KPW Byle gdzie, ABC Byle by / KKO U nas nie”. Wierszyk wprawdzie nadal może bawić, ale ze trzy czwarte użytych w nim skrótowców z niczym dziś się nie kojarzy. Oznacza to, że „połowiczny czas rozpadu treści” tekstów naszpikowanych skrótowcami wynosi około 30 lat.

To oczywiście tylko jeden, i to niezupełnie poważny, pomiar. Skądinąd nie jestem pewien, czy epidemia skrótowców zasługuje na poważne traktowanie. Raczej na traktowanie z surrealistycznym poczuciem humoru. Co w prosty sposób prowadzi do puenty: BMW – tak, BTW – nie.


poprzedni start spis kolejny