Poprzedni artyku/l | Koniec artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l
Nowe jest pi/ekne
Bogus/law Jackowski

W informatyce ro/snie popularno/s/c technologii bazuj/acych na wywa/zaniu otwartych drzwi w /swietle reflektor/ow i przy d/xwi/ekach fanfar. /Zeby nie urazi/c wielbicieli system/ow informatycznych, o kt/orych mowa, poszukajmy analogii w /swiecie proszk/ow do prania. Ot/o/z obowi/azuje tam niezmienny schemat: wmawia si/e ludziom, /ze kolejny proszek to ju/z nawet biel wybiela, chocia/z poprzedni z superenzymem by/l przecie/z doskona/ly. /Ze si/e wmawia, to jeszcze mo/zna zrozumie/c, ale czemu ludzie bior/a to za dobr/a monet/e? Powiadaj/a ,,nihil novi sub sole'', co oznacza, /ze niby wszystko ju/z by/lo. Mo/ze to zbyt mocno powiedziane, w ko/ncu przez ostatnie par/e tysi/ecy lat /swiat troch/e si/e zmieni/l.

Uwa/zniejsze przyjrzenie si/e przemianom wskazuje jednak na ich bardziej ewolucyjny ni/z rewolucyjny charakter. Zanim czyja/s my/sl doczeka si/e wp/lywu na przemiany, z regu/ly musi si/e d/lugo przele/ze/c, bo -- przynajmniej je/sli chodzi o idee -- cz/lowiek pow/sci/agliwie odnosi si/e do nowo/sci. Powszechne do/swiadczenie poucza, /ze tak/ze na co dzie/n ludzie preferuj/a stabilizacj/e, trzymaj/a si/e uparcie przekona/n, unikaj/a nowych kontakt/ow, chadzaj/a wydeptanymi /scie/zkami -- wydawa/c by si/e mog/lo, /ze po prostu nie lubi/a nowego.

Zdumiewa/c musi zatem, /ze cz/lowiek tak /latwo, wr/ecz ochoczo daje si/e /lapa/c na haczyk nowo/sci. Prosz/e sobie przypomnie/c niemal/ze histeryczn/a atmosfer/e towarzysz/ac/a promocji systemu Windows 95.

Nie bardzo rozumiem ten fenomen, a wyja/snienia, z kt/orymi mia/lem okazj/e si/e zetkn/a/c, nie satysfakcjonuj/a mnie. Tymczasem konsekwencje takiego stanu rzeczy, zw/laszcza dla u/zytkownik/ow oprogramowania, wcale nie s/a b/lahe.

Przede wszystkim nabywcy nowo/sci zgadzaj/a si/e bra/c udzia/l -- przewa/znie nie/swiadomie -- w eksperymentach na sobie samych (por. artyku/l P. Fuglewicza zatytu/lowany ,,Do/swiadczenia na ludziach'', Chip, nr 9/1998). Gdyby/z jeszcze eksperymenty te prowadzi/ly do podnoszenia jako/sci oprogramowania! W przypadku oprogramowania swobodnego (freeware, public domain) czasami tak bywa, w przypadku oprogramowania komercyjnego -- prawie nigdy. Dobrze, je/sli na skutek do/swiadcze/n na klientach produkt nie zostanie wycofany z rynku, b/ad/x te/z nie zostanie zast/apiony zupe/lnie nowym produktem, nie maj/acym z poprzednim wiele wsp/olnego. Przyk/lady producent/ow, kt/orzy nie dbaj/a o kompatybilno/s/c wstecz, tzn. wypuszczaj/a wersje program/ow ignoruj/ace lub przek/lamuj/ace dane przygotowane za pomoc/a wersji wcze/sniejszych, mo/zna bez trudu mno/zy/c.

Za/smiecaniu rynku nowo/sciami sprzyja lawinowo rosn/aca liczba u/zytkownik/ow, gdy/z nowicjusze s/a skazani na zakup wy/l/acznie nowego oprogramowania. W efekcie u/zytkownicy starszego software'u s/a po jakim/s czasie zmuszeni do wymiany oprogramowania, bo inaczej przestaj/a pasowa/c do otaczaj/acego /swiata.

Producenta nietrudno zrozumie/c. Ekonomi/sci dawno zauwa/zyli, /ze cena produktu d/a/zy stopniowo do ceny materia/lu zawartego w produkcie. Materia tworz/aca program to w istocie gar/s/c elektron/ow, kosztuj/acych tyle, co nic. St/ad wniosek, /ze wraz z up/lywem czasu cena programu musi spada/c praktycznie do zera. Niedobrze -- rzecz jasna dla producenta. Jak producent ma temu zaradzi/c? Proste: wprowadza/c na rynek nowo/s/c za nowo/sci/a, a starsze wersje, niejednokrotnie ca/lkiem jeszcze u/zyteczne, usuwa/c z rynku.

Du/zo mniej oczywista jest postawa u/zytkownik/ow. Jaki bowiem interes ma u/zytkownik, by patrze/c na rynek z punktu widzenia producenta? Moim zdaniem /zaden, dlatego dziwi mnie niepomiernie, gdy przytoczone wy/zej argumenty na rzecz wprowadzania nowinek wysuwaj/a sami u/zytkownicy, kt/orzy za ,,unowocze/snianie /swiata'' p/lac/a w ostatecznym rozrachunku strat/a czasu, niewygod/a b/ad/x zwyczajnie pieni/edzmi.

Nowe jest pi/ekne, i owszem, ale -- jak wida/c -- raczej dla producenta, a rzadziej dla u/zytkownika, dla kt/orego nowo/s/c oznacza przede wszystkim poddanie si/e nowym eksperymentom i ponoszenie nowych koszt/ow. Ale c/o/z pocz/a/c, skoro u/zytkownicy najwyra/xniej to lubi/a?


Poprzedni artyku/l | Pocz/atek artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l