Poprzedni artyku/l | Koniec artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l
Mi/edzy ZUS-em a Krezusem
Bogus/law Jackowski

Zgie/lk, towarzysz/acy pocz/atkowi reformy ZUS-u, powoli przycicha. Ca/le szcz/e/scie, /ze nie znam si/e na kierowaniu pa/nstwem, bo przysz/loby mi pewnie za niekt/ore rozwi/azania psy na autorach wiesza/c. Dlaczego na przyk/lad nie mo/zna by/lo znormalizowa/c formularzy przekaz/ow w taki spos/ob, by ka/zdy, kto zna si/e cho/c troch/e na komputerach, m/og/l napisa/c sobie programik, drukuj/acy takie przekazy? Autorzy wybrali inn/a drog/e: p/latnik musi wype/lnia/c r/ecznie po trzy specjalne formularze, za ka/zdy stosownie p/lac/ac -- i nabywaj/ac formularze, i wysy/laj/ac. Wydaje mi si/e, /ze jest to beztroskie obci/a/zanie obywateli sporymi w sumie kosztami reformy.

Reforma jako taka by/la niew/atpliwie konieczna, a wady jakichkolwiek zmian lepiej wida/c, ni/z wady systemu obowi/azuj/acego poprzednio -- ot, taka jest ludzka natura, /ze lepiej widzi to, co si/e dzi/s dzieje, a niekoniecznie postrzega zwi/azek obecnych trudno/sci z przesz/lo/sci/a. Zostawmy wi/ec reform/e w spokoju. By/c mo/ze musi by/c a/z tak zawi/la i by/c mo/ze musi jej towarzyszy/c tak horrendalny przep/lyw informacji. W tej sytuacji oczekiwa/lbym jednak powa/znego wsparcia informatycznego reformy.

Zabawki, zwanej ,,Programem P/latnika'', nie okre/sli/lbym mianem powa/znej inicjatywy. Program ten (na razie?) pomocny jest jedynie w niewielkim stopniu. Po cz/e/sci jest to skutek wadliwego projektu, po cz/e/sci za/s -- po/spiesznego wykonania.

Mo/zna argumentowa/c, /ze to dopiero pocz/atek drogi, ale skoro tak, to powinien powa/znie zastanawia/c inny aspekt tej sprawy: niepokoj/aco skuteczna realizacja has/la ,,Program P/latnika programem narodu''. Firmie Prokom Software SA, tw/orcy programu, uda/lo si/e wcieli/c to has/lo w /zycie. Ucze/n przer/os/l mistrza -- lansowane nie tak dawno temu podobnie brzmi/ace has/lo monopolistycznego w/la/sciciela Polski, na kt/orym zdaje si/e wzorowa/c Prokom, wiod/lo /zywot jedynie na plakatach i transparentach.

G/l/ownym beneficjentem sukcesu Prokomu -- podobnie jak za dawnych lat -- nie sta/l si/e niestety nar/od. Nie/xle zarobi/ly firmy handluj/ace sprz/etem komputerowym i oprogramowaniem podstawowym, kt/ore odnotowa/ly nieprawdopodobnie wysoki obr/ot w styczniu bie/z/acego roku. Tradycyjnie najgorszy stycze/n by/l lepszy ni/z tradycyjnie najlepszy grudzie/n. Powodem by/lo masowe unowocze/snianie sprz/etu i oprogramowania, bowiem ,,Program P/latnika'' wymaga (co najmniej) systemu Windows 95.

/Latwo zgadn/a/c, /ze i nie owe firmy s/a g/l/ownym beneficjentem, tylko producenci sprz/etu i oprogramowania. Poniewa/z oprogramowanie podstawowe jest niemal/ze zmonopolizowane, a ,,Program P/latnika'' dzia/la jedynie pod systemem monopolisty, wi/ec zarobi/l g/l/ownie ten/ze monopolista, ciesz/acy si/e i bez pieni/edzy polskiego podatnika zas/lu/zon/a s/law/a Krezusa. Przypadek? Monopolista ma przedstawiciela na polskim rynku. Jesieni/a ubieg/lego roku szefowie wymienionych firm prowadzili rozmowy dotycz/ace wsp/olnych dzia/la/n. Sukces akcji rozpowszechniania ,,Programu P/latnika'' potraktowa/lbym wi/ec jako udany pocz/atek wsp/o/lpracy.

Argumentu na rzecz tezy, /ze mamy tu do czynienia z praktykami monopolistycznymi, dostarcza wypowied/x rzecznika prasowego firmy Prokom. Stwierdzi/l on publicznie: ,,Budowy programu na platformach innych ni/z Windows umowa z ZUS nie przewiduje. Ten zapis niczego jednak nie wyklucza: dostosowanie innych system/ow do KSI ZUS -- je/sli taka b/edzie potrzeba rynku -- jest kwesti/a czasu''.

Powo/lywanie si/e na ,,potrzeby rynku'' przy wydawaniu pieni/edzy publicznych graniczy z arogancj/a, nale/z/ac/a do klasycznego repertuaru zachowa/n rozmaitych rzecznik/ow. Taki ton wypowiedzi utwierdza mnie w przekonaniu, /ze uwzgl/ednienie jedynie platformy Windows by/lo dzia/laniem rozmy/slnym.

Prosz/e tak/ze zwr/oci/c uwag/e, /ze to nie KSI (Kompleksowy System Informatyczny) ZUS ma by/c przystosowany do innych system/ow, ale inne systemy ewentualnie mia/lyby by/c do/n przystosowane. Jest to zapewne przej/ezyczenie, ale jak/ze znamienne.

Praktyki monopolistyczne s/a zawsze ekonomicznie uzasadnione -- dla monopolisty. Natomiast traci na nich zwyk/ly obywatel. St/ad zdecydowane przeciwdzia/lanie takim praktykom w krajach, kt/ore dobrodziejstw rynku do/swiadczaj/a od kilku pokole/n i zd/a/zy/ly doj/s/c do wniosku, /ze pieni/edzy podatnik/ow nie nale/zy przeznacza/c na popraw/e kondycji monopolist/ow.

Niestety nie wiedz/a tego lub nie chc/a wiedzie/c -- a powinni -- nasi wy/zsi urz/ednicy. Dopieszczani przez nich monopoli/sci poczynaj/a sobie coraz /smielej, nie licz/ac si/e z opini/a publiczn/a. Mo/ze zreszt/a i s/lusznie, skoro opinia publiczna nie dostrzega w tym nic niestosownego.


Poprzedni artyku/l | Pocz/atek artyku/lu | Spis artyku/l/ow | Nast/epny artyku/l